W 2015 roku wielki rozgłos prawie w całej Azji zyskał tajwański film Our Times. Nic dziwnego nostalgiczna miłość pomiędzy spokojna uczennicą, a szkolnym gangsterem naprawdę wciąga. Na film natrafiłam przypadkiem, z początku sceptycznie nastawiona iż jest to kolejny typowe romansidło, pełne krzykliwych nastolatek bardzo się zdziwiłam.
Zwykła pracownica biurowa Lin Chen Hsin nie ma lekko, jest wyśmiewana przez współpracowników i gnębiona przez szefa.. Przygnębiona zaczyna słuchać kasety ze starą piosenką Andy’ego Lau’a i przegadać szkolne zdjęcia. To z kolei przywołuje jej wspomnienia, gdy była zwykłą uczennicą liceum, zakochaną w najpopularniejszym chłopaku w szkole. Jej zwykłe życie nastolatki odmienił list-łańcuszek, mówiący, że jeśli nie prześle go dalej, to stanie się jej coś niedobrego. Przestraszona dziewczyna postanawia przekazać dalej list, osobą którzy na niego zasłużyli. Nie przewiduje jednak, że szkolny chuligan – Xu Tai Yu, odkryje jej sekret ...
Film jest pełen zabawnych scen, jednak nie tylko. Wraz z bohaterami przeżywa się ich wzloty
i upadki. Jednak więcej nie zdradzę, zobaczcie sami.
i upadki. Jednak więcej nie zdradzę, zobaczcie sami.
Link do filmu , lub na cda
Bardzo fajny film, nie jest tak przerysowany jak koreańskie produkcje i bohaterka to fajna dziewczyna. Polecam na jesienne wieczory.
OdpowiedzUsuń